Zwiększ kontrast
Wyłącz animacje
Zwiększ widoczność
Odwróć kolory
Czarno-biały
Powiększ kursor
Rozmiar tekstu
Odstęp między literami
Czytanie tekstu
Resetuj ustawienia

Znaczenie snu Parodia

Widziałem ostatnio naprawdę komiczny sen i nie mogę się powstrzymać, żeby się z Wami podzielić! Był tak zabawny, że wciąż robi mi się uśmiech na twarzy, gdy o nim myślę. Rzeczywiście, to była jakby parodia, jakaś prawdziwa awangarda snu!

Cała ta historia zaczyna się w jakiejś dziwacznej krainie snu, gdzie wszystko dzieje się nieco inaczej niż w rzeczywistości.
Właśnie o to w sennik chodzi, prawda? Otóż, w tym śnie byłem na scenie teatru, gdzie grałem w komediowym spektaklu. Moja rola była tak absurdalna, że patrząc na to z perspektywy mojego normalnego, codziennego ja, musiałem tylko się śmiać.

W moim śnie byłem parodią samego siebie, jakąś taką przerysowaną wersją. Miałem na sobie przepiękną, kolorową perukę, której nijak nie dałbym rady założyć w realnym życiu. Całą sceną rządziła totalna farsa, a ja byłem takim ekscentrycznym i szalonym aktorem, że nie mogłem uwierzyć, że to ja tam właśnie występuję!

Cały ten spektakl był prawdziwym zamieszaniem, pełnym niezrozumiałych gestów, popisywania się niebotycznymi zdolnościami fizycznymi i przerysowanym słowotokiem. Czekajcie, macie wgląd w ten mój absurdalny sen, więc Powiedzcie mi, czy kiedykolwiek widzieliście kogoś wygłaszającego przysłowia w odwrotnym kolejności? Ano właśnie, to ja robiłem! Cała ta sytuacja była tak bezsensowna, że nikt nie był w stanie powstrzymać się od śmiechu.

Nie mogłem też przejść obojętnie, kiedy mój partner na scenie, który wyglądał jak klon Charliego Chaplina, wpadł w pułapkę i czołgał się po scenie z rażącym uśmiechem na twarzy. To było tak żałosne, ale jednocześnie tak wspaniałe, że nie mogłem powstrzymać się od chichotu. Było to tak wiele poziomów absurdu na raz, że cała sala teatralna osiadała z wrażenia.

To było coś niezwykłego, ogromne poczucie humoru zaczęło wyłaniać się z tłumu. Zrozumiałe jest, że wiadomo, że ludzie przychodzą do teatru, aby się dobrze bawić, ale to, co działo się na tej scenie, było wręcz magią. Publiczność była na skraju łez, nie mogąc przestać śmiać się z tego całego cyrku, w którym braliśmy udział.

Wszyscy aktorzy zachowywali się jakby byli po hiperaktywności lekcji z komedii. I to było niesamowite, jak cała sala melancholijnych twarzy zamieniła się w jedno wielkie kaskady śmiechu. To jakbyśmy wszyscy zostali włączeni do tej parodii, wspaniała i niezapomniana atmosfera, gdzie emocje przechodziły z jednego człowieka na drugiego, jakbyśmy byli częścią jednego wielkiego świata humoru.

Nie mogę sobie wyobrazić lepszej zabawy jako aktor na scenie niż to, co przekroczyło granicę moich snów. Było to jakby złożenie wszystkich moich najśmieszniejszych sekund z życia w jeden spektakl. I nie był to zwykły sen, to było coś więcej. Kiedy się obudziłem, wciąż czułem te śmiechy, latające pomponiki i rozśmieszane tłumy. To było jakby ta energia została we mnie na zawsze.

Wątpię, żeby można było znaleźć w senniku jakiś konkretny związek tego snu z moim codziennym życiem. Ale czy to w ogóle ważne? To była po prostu niesamowita przygoda, parodia, która trwała tylko przez chwilę, ale zostanie ze mną na długo. Nie potrzebuję tłumaczenia z sennika, by zrozumieć, jak wspaniałym doświadczeniem było to szaleństwo na scenie.

Cóż, tak więc, jeśli kiedykolwiek myślicie, że nie ma sposobu, aby sen mógł Was rozbawić, pamiętajcie o mojej historii. Nawet najbardziej absurdalne sytuacje mogą dostarczyć najpiękniejszych chwil humoru. Moje codzienne życie może nie być pełne farsy i komicznych przygód, ale to nie oznacza, że nie mogę wyobrazić sobie śmiejącego się teatru w moich snach. Wyobraźnia nie ma granic, a sen jest najlepszym miejscem, aby ją rozwinąć.

W każdym razie, to było moje niesamowite doświadczenie ze snu, pełne humoru i radości. Nie mogę się doczekać, aby zanurzyć się znowu w krainie snów i zobaczyć, co przyniesie mi następny sen. I cóż, sennik też może poczekać, ponieważ nie warto zbytnio analizować i szukać znaczenia w takich zabawnych przygodach. Chodzi przecież o to, aby się śmiać, bawić i cieszyć się każdą chwilą.

Kiedy zaczynamy analizować sny, łatwo jest skupić się na tym, co jest prawdziwe, co wynika z nauki, czy jakie interpretacje podają różne źródła. Ale dzisiaj zrzucam z siebie te wszystkie ograniczenia i podejmuję wyzwanie zinterpretowania snu w moim własnym stylu konwersacyjnym. Plus, obiecuję nie kopiować i wklejać nigdy więcej!

Oto opowieść o nim - snie, który okazał się być parodią. Czy kiedykolwiek mieliście taki sen, w którym wszystko było tak absurdalne, że nie możecie uwierzyć, jakie cuda mogą się dziać w waszej głowie? No, ja właśnie tak miałem. W tej parodii snu, wszystko nie było takie, jakie powinno być.

Pozwólcie mi wam opowiedzieć o pewnym śnie, w którym byłem w supermarkecie i zamiast zwykłych produktów, takich jak chleb czy mleko, na półkach zamiast nich były patyki i kamienie. Tak, dobrze słyszeliście - patyki i kamienie! I pomyśleć, że te patyki i kamienie miały nawet swoje własne etykiety, jakby były prawdziwymi towarami. Siedząc na parkingu przed tym nadrealistycznym supermarktem, czułem się jak w najgłupszej komedii, jakby cały świat stał dookoła mnie, tylko po to, by się ze mnie śmiać.

Kiedy wszedłem do środka, było jeszcze bardziej absurdalnie. Na przykład, zamiast ludzi, którzy zwykle podróżują po sklepie z koszykiem na zakupy, byli tylko morświny. Wątpię, czy ktoś samodzielnie zinterpretowałby taki sen jako cokolwiek sensownego, ale ja miałem wrażenie, że to było jakieś przekomiczne odzwierciedlenie na temat tego, jak czasami ludzie w społeczeństwie stają się tylko pionkami, pozbawionymi własnej woli i indywidualności.

Widziałem morświny, przechodzące obok siebie, bezmyślnie łapiące na półce kolejną butelkę wody morskiej. To było jak widok oddziału wojska, który wyrusza na front, tylko że zamiast uzbrojenia mieli swoje pieniądze, gotowe na zakupy. Całkowite pozbawienie osobowości, które podważało sens istnienia.

Ale to jeszcze nie koniec tej parodii. Kiedy doszedłem do dziale napojów bezalkoholowych, zamiast zwykłych napojów, takich jak cola czy sok pomarańczowy, stały tam misie pluszowe. Tylko wyobraźcie sobie, byście weszli do sklepu i zamiast napojów były tam misie pluszowe, jakby ktoś zmienił cały asortyment podczas waszego snu. To było tak nierealne, że aż trudno mi to opisać. Ale mogę powiedzieć, że ta scena była jak odejście od rzeczywistości, jak skręcenie świata na lekko zakrzywiony tor.

Pomyślałem sobie, że może ta scena była jakąś wyraźną metaforą dla naszej społecznej uzależnienia od rozrywki i ucieczek od rzeczywistości. Bo przecież, ile razy zdarza się, że sięgamy po różne formy rozrywki, żeby się oderwać od naszych problemów i niepewności, które nas otaczają? Chwila z misiem pluszowym lub film na wieczór zamiast rzeczywistych napojów, to sposób, w jaki odwracamy uwagę od tego, co naprawdę się dzieje.

Co więcej, ten sen parodii był pełen różnych produktów, które były kompletnie nieprzydatne lub absurdalne. Na przykład, była tam duża wyprzedaż na poduchach do spania w kształcie deszczowców. Fakt, że w ogóle istnieją poduchy w kształcie deszczowców, a co dopiero je sprzedawać jako wyprzedażowe produkty, świadczyło o całkowitym braku sensu całej sytuacji. To było jak śmiać się z naszej chęci kupowania rzeczy niepotrzebnych, tylko dlatego, że są tanie.

I tak, jakbym był w środku absurdu, podszedłem do półki z książkami i zamiast normalnych tytułów, były tam same nonsensy. "Jak podróżować na Marsa w 3 dni", "Tajemnica rozmowy z duchami" i "Krowa, która złamała serce" to tylko niektóre z tytułów, które mnie zaskoczyły. Było to czymś w rodzaju wyszukanej satyry na temat naszej obsesji na punkcie dziwnych i sensacyjnych historii, które chcemy pochłaniać.

Cały sen był tak absurdalny, że trudno go było zinterpretować w tradycyjny sposób. Ale gdy byłem w środku tej parodii, widziałem, że dotykała ona wielu ważnych tematów. To było jak ostrzeżenie, że nie powinniśmy zbytnio brać życia poważnie, że czasami musimy spojrzeć na naszego codziennego absurdu i po prostu się z niego śmiać. Bo to w jakiś sposób pomaga nam przetrwać.

Podsumowując, sen o parodii był dla mnie jak okno do własnego poczucia humoru. Był to sposób na przekazanie mi, że czasami, nawet w najbardziej niezrozumiałych i absurdalnych sytuacjach, powinniśmy doceniać humor i śmiać się z naszego własnego życia. Bo w końcu, jak powiedział Charlie Chaplin, "śmiech jest językiem duszy". I nasze sny mogą być doskonałym miejscem do odkrywania tej mądrości.

źródło: Stowarzyszenie ezoteryków TPN25
autor
Onejromanta: Tomasz Stańko

Od 15 lat tworzy artykuły, horoskopy i senniki na portalu exceleo.pl. Sennik jest  jego pasją i codziennością. Pisząc sennik kieruje się doświadczeniem oraz wiedzą z zakresu ezoteryki. 

Opinie na temat artykułu

Oceń artykuł jako pierwszy!

Dodaj opinię

Ocena: